Sunday, January 25, 2009

Dubaj

Niech zyja wakacje!!! To juz nasz ostatni dzien w Dubaju i tak jak obiecalismy przed wyjazdem przygotowalismy krotka relacje i kilka zdjec z pobytu tutaj. Rozsiadzcie sie wiec wygodnie, zapraszamy do obejrzenia naszej galerii.
Julia i Leszek dobrze o nas zadbali. Dostalismy liste miejsc wartych zobaczenia i w ciagu tygodnia zdolalismy obejrzec wiekszosc tutejszych atrakcji. Pierwszego dnia wybralismy sie na BIG Bus Tour, czyli autobus ktory wozi turystow po calym miescie i zatrzymuje sie przy najwiekszych atrakcjach. Mozna wysiasc i wsiasc na dowolnym przystanku. Wyruszylismy spod Dubai Mall , centrum handlowego w ktorym znajduje sie sztuczny stok narciarski, gdzie przez caly rok utrzymuje sie temperature -4 stopnie. Po drodze widzielismy Burj Dubaj, obecnie najwyzszy budynek na swiecie [818m]. Jest jeszcze nie ukonczony i byc moze bedzie wyzszy ?! Ostatnim przystankiem bylo Dubai Museum w ktorym zapoznalismy sie z historia miasta i regionu. Wieczorem przeprawilismy sie barka przez Dubai Creek na druga strone starego miasta. Centrum zamieszkuja dzisiaj glownie Hindusi a populacja arabska przeniosla sie do nadmorskich willi i nowo budowanego nowoczesnego miasta. W starym centrum pelno jest sklepikow sprzedajacych mydlo i powido, a wszedobylscy sprzedawcy staraja sie za wszelka cene wcisnac turystom „markowe” zegarki i torebki. Wszystko to odbywa sie przy akompaniamencie spiewu z meczetow.
W ciagu kolejnych dni:
· zwiedzilismy akwarium w hotelu Atalantis, ktory stoi na Jumeirah Palm, sztucznie usypanej wyspie w ksztalcie palmy. Palma jest ogromna i tak naprawde jej ksztalt mozna rozpoznac z powietrza, podobno widac ja takze z kosmosu.
· podziwialismy 5+ gwiazdkowy hotel Burj Al Arab w ksztalcie zagla, znany tu jako 7 gwiazdkowy z ladowiskiem helikoptera i kortami tenisowymi na szczycie.
· Przechadzalismy sie po Madinath Jumeirah Souk,niedawno wybudowanym targu z pamiatkami restauracjami i hotelem. Calosc zalozenia jest otoczona woda i wszystko przypomina mala Wenecje.
· Spacerowalismy po plazy podziwiajac szmaragdowe morze...

Dubai ma duzo zieleni, by powstrzymac pustynie, kazdego dnia zuzywa sie tu ogromne ilosci wody. Chcac zobaczyc jak tu bylo bez wody wybralismy sie na pustynne safari jeepem. Jazda bialym Landcruiserem z napedem na 4 kola robi wrazenie! W przerwach na zlapanie oddechu mozna bylo pokarmic wielblady, podziwiac zachod slonca, a na koniec sprobowac arabskiej kuchni w zaaranzowanej wiosce beduinskiej.

Podsumowujac – Dubaj jest warty odwiedzenia i oferuje wiele atrakcji. Dla nas bedzie to miejsce spotkania kultur arabskiej i hinduskiej w latwym do przyjecia „europeskim wydaniu”. To miasto w ktorym przepych, luksusowe samochody, markowe sklepy i nowoczesne budynki zderzaja sie ze swiatem ciezko pracujacych robotnikow. Podzial spoleczny jest wyrazny, jednak kazdy jest tu z wyboru.Duza atrakcja bylo zobaczyc Arabow w tradycyjnych stojach, uslyszec spiew dobiegajacy z meczetow, sprobowac lokalnego jedzienia, a wszystko to przy idealnej o tej porze roku temperaturze.

Narazie to wszystko, nastepna relacja z Singapuru!

2 comments:

  1. no cacy wspanialych wakacji i niezapomnianych wrazen! Z wrocka Slowiki

    ReplyDelete
  2. romantycznie i pelno wrazen, byle tak dalej! pozdrawiam Hania

    ReplyDelete