Sunday, February 8, 2009

Miasto Lwa

Singapore 26-29.01.2009
Zaraz po wyjsciu z samolotu poczulismy tropikalny klimat: wilgotne, cieple powietrze, bujna roslinnosc , palmy - nic dziwnego, bo Singapur leży zaledwie 137 km na północ od Równika! Panstwo to położone jest na wyspie o powierzchni 572 km² wraz z grupą otaczających go wysepek zajmuje nieco wiecej powierzchni. Podobno mozna go objechac na rowerze w ciagu jednego dnia! My nie probowalismy bo akurat nie mieli w wypozyczalni klimatyzowanych rowerow J. Singapur jest najbardziej, po Japoni, rozwiniętym państwem Azji, co widac po jego mieszkancach, transporcie publicznym i ogolnodostepnym, darmowym internecie.
Nasz przylot przypadl dokladnie na chinski Nowy Rok w tym roku obchodzony 26 i 27 stycznia. Uroczystosci jednak trwaja o wiele dluzej, a Chinczycy biora w tym czasie wolne i podrozuja do rodziny.
Nie mielismy zbyt wiele czasu na zwiedzanie, ale udalo sie nam pojezdzic na rowerze po East Coast Park, odwiedzic dzielnice Little India i China Town, wziac udzial w Night Safarii, obejrzec park ptakow Jurong Bird Park i pospacerowac po dzielnicy biznesowej i nowym waterfroncie.
Bardzo podobalo sie nam nocne safari, czyli zoo dzialajace po zmierzchu i przedstawiajace nocne zwierzeta. Jestesmy pod wrazeniem cieplych wieczorow, dobrego i taniego jedzenia – do wyboru: chinskie, hinduskie, tajskie, malajskie, japonskie... ;). Marzlismy w klimatyzowanych pomieszczeniach i pocilismy sie na zewnatrz. Jako „biali” stanowilismy mniejszosc ale jednoczesnie „ginelismy” w natloku 100 innych nacji.Z zalem opuszczalismy to cieple miejsce wybierajac sie do zimnego Pekinu. Cztery dni to zdecydowanie zamalo zeby wygrzac sie po Irlandii

picasa gallery
Galeria zdjec z Singapuru

2 comments:

  1. We need an English version, please!;)

    ReplyDelete
  2. We do indeed :P Come on, guys... Some translation for the international followers!!

    ReplyDelete